Bycie matką każdego dnia stawia przede mną różne wyzwania.
Począwszy od tych codziennych, nudnych i nie wartych opowiadania po te dziwne, a nawet śmieszne ;)
Oczywiście miałam to zrobić z synem, by jutro dumnie zaprezentował swoje "dzieło" przed całą grupą...
No tak, tylko jak wytłumaczyć 3-latkowi, że oto wyjątkowo dziś mama pozwala ci się bawić ogniem, ale tak w ogóle to uważaj i nigdy więcej tego nie rób ;). I jak wytłumaczyć, że to nie są jego urodziny i nie musi na widok każdej świeczki śpiewać "sto lat", ani też zdmuchiwać płomienia...
No coż...próbowałam :). Po pięciu odśpiewanych "sto lat", radości i gromkich brawach po zdmuchnięciu świeczki, odpuściłam i postanowiłam dokończyć dzieło sama, jak to na matkę polkę przystało.
Trudziłam się i pociłam by stworzyć coś co kształtem przypominałoby ukochane samoloty... I jest! Piękny różowy z białą chmurką...no cudo!. Da Vinci wymięka!. Dumna ze swego dzieła pobiegłam do syna by usłyszeć te zachwyty.
WOOOOOOOOOOOW !!!!!!!!!!!!! Mama! super!!!
............RYBA!
----KURTYNA----
Ps. cóż...najwięksi artyści często byli niedocenieni za życia...
Komentarze
Prześlij komentarz