Od 3 i pół roku nie śpię...KROPKA
Najpierw bliźniaki, kolki, ząbkowanie, po roku powtórka z rozrywki, a gdy już zaczęłam widzieć światełko w tunelu...autyzm!.
Bezsenność to jedna z najczęstszych cech dzieci z autyzmem. Mały człowiek cierpi na zaburzenie snu, ma problemy z zasypianiem, a nawet jak już uśnie to budzi się kilka razy w nocy.
Moja córka od kilku lat chodzi spać z płaczem na ustach :(. Płacze bo jest zła że musi spać, płacze, bo jest wykończona, a mimo tego nie może usnąć. Jest godzina 22 a ona wciąż chodzi po domu, trze oczy, bije się po buzi, próbując odgonić ogarniające ją zmęczenie, a sen nie nadchodzi...Lunatykowanie, lęki nocne, koszmary, zgrzytanie zębami...
Jak straszne musi to być uczucie?
Próbowałam już wszystkiego, kołysanek, przytulania, ciepłego światła, melatoniny, Hydroxyzyny i...nic!.
Melatonina przyspiesza sen, ale powoduje, że o godzinie 3 w nocy mała wstaje wypoczęta, gotowa, by zacząć nowy dzień... Melisę wypluwa...Psychiatra rozkłada ręce, ja padam na twarz...
Jak długo jeszcze? Ile można nie spać? Przecież od wieków wiadomo, że odebranie człowiekowi snu to najgorsza tortura ;).
Czy ktoś ma jakiś pomysł? Ale nie dla mnie, dla córki...ja potrafię usnąć o każdej porze, nawet na stojąco w kolejce w Lidlu :P...
Komentarze
Prześlij komentarz