Od początku mój blog miał pełnić rolę pamiętnika. Nie liczyłam na publikę, piszę zawsze to co czuję i myślę. Nie szukam poklasku, ale za hejt też podziękuję, Ten blog to album dla moich dzieci, może kiedyś go przeczytają, może podziękują, może się zaśmieją. Ja mam tylko jedno, jedyne marzenie i życzenie. Chciałabym by kiedyś przeczytała to ONA, dziś 5 i pół letnia księżniczka, kiedyś, mam nadzieję, piękna, mądra dorosła kobietka. Marzę by przeczytała go od początku do końca i z czułością spojrzała na siebie, na swoją walkę, mam nadzieję wygraną. Walkę o normalność, tak po prostu. O życie normalnego, zwykłego człowieka. Nie chcę dla niej wiele, wierzę, że sama sobie poradzi, że złapie kiedyś przysłowiową wędkę i będzie wiedziała co robić. Chcę, żeby wiedziała, że ma nas, rodziców, braci, że kochaliśmy ją zawsze, bezwarunkowo, od początku do końca, że zawsze będziemy ją wspierać i nigdy nie przestaniemy być z niej dumni. 2019 był dla nas ciężkim, wymagającym rokiem, ale