Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2020

2020 czyli życie w czasach zarazy

 Ten rok miał być magiczny w końcu nie co roku zdarza się taka data 2020. Miało być dużo dalekich, szalonych podróży, dzieci na wakacjach u teściów, wolność :)  Cóż jak to mówią „ powiedz Bogu o swoich planach”  sama się sobie dziwię, że miałam tyle planów bo zwykle ich nie robię. Życie mnie już tyle razy zaskoczyło albo wykiwało, że zrozumiałam, że jedyną pewną jest zmiana i niewiadoma... Co z mych planów jest  prawdą, chyba nie muszę mówić bo każdy wie.  Jakbym mogła podsumować ten rok to: wszy w przedszkolu, lockdown, tydzień wakacji, miesiąc przedszkola, kwarantanna i...? Co dalej kolejny lockdown!? Już straciłam wiarę, że ten rok przyniesie nam coś fajnego i chyba ogólnie wolę, żeby nic nie przynosił :)  Ten rok to rok próby dla,całej naszej rodziny, naszego małżeństwa z 10 letnim już stażem, to rok próby dla mojej córeczki. Rok bardzo zmienny, z przerwami w rehabilitacji.  Póki co muszę powiedzieć, że jestem z niej bardzo, bardzo dumna. Szybko zadomowiła się w nowym domu, w sumie

podsumowanie 2019 roku + Kilka słów o ATYPOWYm

Od początku mój blog miał pełnić rolę pamiętnika. Nie liczyłam na publikę, piszę zawsze to co czuję i myślę. Nie szukam poklasku, ale za hejt też podziękuję, Ten blog to album dla moich dzieci, może kiedyś go przeczytają, może podziękują, może się zaśmieją. Ja mam tylko jedno, jedyne marzenie i życzenie. Chciałabym by kiedyś przeczytała to ONA, dziś 5 i pół letnia księżniczka, kiedyś, mam nadzieję, piękna, mądra dorosła kobietka. Marzę by przeczytała go od początku do końca i z czułością spojrzała na siebie, na swoją walkę, mam nadzieję wygraną. Walkę o normalność, tak po prostu. O życie normalnego, zwykłego człowieka.  Nie chcę dla niej wiele, wierzę, że sama sobie poradzi, że złapie kiedyś przysłowiową wędkę i będzie wiedziała co robić. Chcę, żeby wiedziała, że ma nas, rodziców, braci, że kochaliśmy ją zawsze, bezwarunkowo, od początku do końca, że zawsze będziemy ją wspierać i nigdy nie przestaniemy być z niej dumni. 2019 był dla nas ciężkim, wymagającym rokiem, ale

Autyzm w czasie zarazy

Tyle się dzieje w naszym życiu, tyle się dzieje na świecie, że chyba bałam się pisać.  Boje się, że moje pisanie to troszkę jak studnia bez dna, albo puszka Pandory. Zaczęłam pisać mojego bloga kiedy było bardzo źle. Teraz, choć czasem wydaje mi się, że jest lepiej, życie pisze inne scenariusze. Mam tyle do opowiedzenia więc nie odchodźcie od monitora. Jak już wróciłam to zostaję ;) na dobre? Czy na złe? Życie pokaże.  Od 6 marca Mila nie chodzi do przedszkola, od 11 marca przedszkole zamknięto również chłopakom. Stało się chyba to czego każda matka obawia się najbardziej SIEDZENIE W DOMU Z DZIEĆMI... O ile chłopaków da się jakoś zająć, są bajki, książeczki, kolorowanki, gra w piłkę na ogródku.  O tyle z dzieckiem autystycznym nie jest już tak kolorowo. Brak przedszkola to brak rutyny. Brak rutyny to zaburzenia snu, spanie do 12ej a potem długie bezsenne noce.  Brak przedszkola to brak terapii. Tak wiem, można dziecko rehabilitować w domu. Pięknie to brzmi gorzej