Przejdź do głównej zawartości

Genetyka

Staram się pisać tego na bieżąco, dla siebie, dla córki. 
Próbuję opisywać nasze życie, fazy i stadia naszej „choroby”.
Ale łapię się na tym, że autyzm jest szybszy niż moje pisanie. Kilka dni temu pisałam o zazdrości, dziś zazdrości nie ma. Czy na zawsze? Tego nie wie nikt.
Zawsze jak mam wrażenie, ż gorzej być nie może - jest
A gdy już się pożalę całemu światu jaka to ja jestem nieszczęśliwa - moja córka wita mnie w przedszkolu najpiękniejszym uśmiechem, a panie nie mogą się jej nachwalić.
Czy to autyzm jest taki przebiegły czy moje dziecko takie niestabilne? Czy to dobrze, że zmiany następują tak szybko?
Wiem jedno, autyzm jest najciekawszym zjawiskiem jakie widziałam.
Kilka postów temu, kilka Lat temu pisałam o naszej wizycie u genetyka. Badaniach i długim czekaniu.
Diagnoza ZESPÓŁ RETTA i w zasadzie zero odpowiedzi, tylko pytania i czekanie 10 miesięcy na wyniki!!!! TAK! 10 miesięcy!!!! ( wspaniała służba zdrowia nieustannie Cię pozdrawiam....)
Dlaczego akurat to? Ponieważ autyzm znacznie częściej „dopada” chłopców, a przecież moja córka była „normalna” przez pierwsze 2 lata. Normalnie się rozwijała, gaworzyła, chodziła, tańczyła, nawet pierwsze słowa wypowiadała.

Wczoraj po ponad roku, kontrola. 
Mila rozwija się prawidłowo, rośnie „normalnie” nie jest ani chuda ani gruba. W zasadzie NORMALNE dziecko...tylko ten autyzm...
Spytałam o odchylenie przez nią głowy w tył  gdy wpada w histerie. Boję się czy to nie początek padaczki, ale lekarka mnie uspokoiła. Skoro EEG wyszło dobrze to jest szansa, że padaczka nas nie dopadnie....oby!
Spytałam o lunatykowanie...ponoć genetyczne.
Ale genetyk oprócz tego, że genetyczne nie umiał mi nic więcej powiedzieć ....hmmmm....lol?!
Kolejna wizyta za 1,5 roku i wtedy rozszerzymy diagnostykę.
Zespołu retta do końca nie wykluczyli, ale na szczęście nie ma innych, kolejnych objawów.
Nie ma nagłych regresów, zaburzeń ruchowych.
Idziemy pomału, ale do przodu...i oby tak zostało.

Dziś Światowy dzień autyzmu.
Po raz kolejny to NASZ dzień. Nie, nie świętujemy, w zasadzie dzień jak codzień, nawet w TV O TYM NIE MÓWIĄ.
Wciąż tak mało się mówi o autyzmie, wciąż tak niewiele osób wie jak reagować na autystyczne dziecko. O ile je rozpozna i nie nazwie pochopnie niegrzecznym, marudnymi, a nawet niewychowanym. I nie pokropi święconą wodą, bo przecież OPĘTANE,
Zauważyłam jakie błędy najczęściej popełniają ludzie w kontakcie z moim dzieckiem. Gdy płacze i nie chce czegoś zrobić, krzyczy, zapiera się nogami. Ludzie do NIEJ MÓWIĄ!
Mówią, próbując uspokoić, tak jak to się robi ze zwykłym dzieckiem.
A zasada jest jedna: IM WIĘCEJ WTEDY MÓWISZ TYM GORZEJ! Każde twoje słowo to dla autystycznego dziecka niepotrzebny hałas. Każde słowo boli, powoduje rozdrażnienie i efekt jest kompletnie inny niż zamierzasz.
Dlatego, Kochany czytelniku. Jeżeli wiesz, że dane dziecko ma autyzm...NIE KOMENTUJ! NIE POCIESZAJ! I NIE TUL...bo pożałujesz...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przedszkole

Nawet nie wiemy ile rzeczy musi i potrafi ogarnąć nasz mózg, a i tak ponoć wykorzystujemy tylko max 30% jego możliwości. Człowiek uczy się najwięcej w pierwszym roku życia, potem tylko utrwala, powiela, rozszerza swoją wiedzę...albo zawęża ;). Mózg dziecka jest chłonny i otwarty na wiedzę a jaki jest mózg dziecka autystycznego?.  Czasem patrzę na moją córkę i martwię się, że tylu rzeczy "nie ogarnia". Nie umie się sama ubrać, rozebrać, jeść, umyć zębów, korzystać z toalety...No i mówić. Czy zdąży nadrobić te zaległości?. Czy w ogóle kiedykolwiek posiądzie tę tajemną wiedzę?. Czas pokaże, ale my musimy jej pomóc.

Ludzkie gadanie

Ona tak zawsze? Pyta kominiarz, który przyszedł do domu sprawdzać gaz i wywołał histerię u mojej córki. Czemu ona tak krzyczy? Pyta zirytowana sąsiadka, która przeklina moment naszego pojawienia się w bloku, a w lodówce trzyma szampana na nasze pożegnanie ;). Czy pani jest mamą tej dziewczynki, która tak ciągle płacze? Pyta osiedlowa pani sprzątająca wpatrując się na mnie jak na wyrodną matkę maltretującą dzieci. Niewychowane dziecko! Niech ją pani uciszy ! Cedzą przez zaciśnięte zęby, współpasażerowie w tramwaju, "ZAMKNIJ SIĘ!", dodaje miła babcia w bereciku, gdyby jej wzrok potrafił zabijać, już by nas nie było...

Podsumowanie 2020

  Puk, puk jest tu kto? Pytanie raczej retoryczne bo nie sądzę by ktoś jeszcze zaglądał na zdechłego bloga :) Przyznam szczerze, że jest wiele powodów, przez które jest mnie tu tak mało. Pierwszy, mega prozaiczny i błahy to brak laptopa, a pisanie na telefonie czy IPadzie nie należy do moich ulubionych zajęć. Drugi to totalny brak czasu, dzieci w 2 przedszkolach, zajęcia dodatkowe, terapie, praca i ogarniania domu mnie wykańcza, a pisanie wymaga ode mnie dodatkowego skupienia, na które jakoś nie mam już siły. No właśnie, powód trzeci, ostatni, ale równie ważny. Czasem po prostu rzygam autyzmem. Jakkolwiek źle to zabrzmi, moje życie od maja 2016 kręci się wokół autyzmu, wokół walki, z morzem nadziei i łez. Ci którzy chcą i tak wiedzą co u nas, a ci, którzy nie chcą to nie muszą i tyle. No, ale jestem tu dziś i muszę przyznać, że mamy się całkiem niezłe. Obiecałam sobie na początku mojego pisania, że co jak co, ale podsumowanie roku będzie zawsze. Także chyba muszę słowa dotrzymać. N...