Coś się kończy, coś zaczyna. Tak to już jest z dziećmi, karmienie, wstawanie co 3 godziny, niesprzespane noce, tony pieluch. Szykowanie wyprawki, skręcanie łóżeczek, maty edukacyjne, wózki, jeździki, rowerki. Tony zabawek często nieudanych, kilogramy ubrań, z których dziecko wyrasta po miesiącu. Niekończące się pranie, prasowanie, sortowanie, oddawanie, wyrzucanie. Ale kiedyś nadchodzi koniec.