Przejdź do głównej zawartości

Prawda i mity


Jest tyle mitów i stereotypów na temat autyzmu, że czuję się poniekąd w obowiązku je poruszyć. 
Wielokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, również ze strony lekarzy " to ona ma autyzm?! A nie WYGLĄDA!". Przykre, że mimo iż już co setne! Dziecko zostaje zdiagnozowane, świat i medycyna, a raczej lekarze, nie nadążają....
To jak My- zwykli śmiertelnicy mamy ogarniać?. 
Czy ktoś, kto nie ma w rodzinie lub otoczeniu dziecka autystycznego, wie co to jest i jak rozpoznać autyzm?. Wiele jest przypadków gdzie rodzice choć wiedzą, że ich dziecko nie jest "standardowe", oddalają od siebie moment diagnozy. Albo nie przyjmują go do wiadomości, ignorują, złoszczą się na lekarzy i psychologów. I nic nie robią, bo to przejdzie, z tego się wyrasta, prawda?. 
Kiedy diagnozowana była moja córka, mój mąż nie chciał zaakceptować tego co mówiły do niego psychoterapeutki i lekarze. No bo jak to, MOJA CÓRKA TO! Ma?! Moje dziecko jest idealne, najmądrzejsze, najpiękniejsze i to, że nie integruje się ze społeczeństwem jest TYLKO oznaką jego wyjątkowości. Po prostu jest za mądre i za inteligentne by zadawać się z innymi...
No nie do końca...
Jakie są więc te mity i fakty odnośnie dzieci z autyzmem.

 Autyzm jest nowym zaburzeniem
NIE - autyzm został opisany po raz pierwszy w 1943 przez Leo Kannera. Jednak opisy zachowań charakterystycznych dla autyzmu pojawiły się w literaturze już pod koniec XVII wieku. Autyzm nie jest nowym zaburzeniem, ale to co dzieje się w ostatniej dziesięcioleciu, zastanawia. Co setne dziecko ma autyzm co sprawia iż z niepokojem myślę o mojej emeryturze, o tym, kto będzie na nas pracował i jak będzie wyglądało nasze społeczeństwo gdzie prawie KAŻDY będzie miał autyzm...

Autyzm dotyka tylko dzieci 
NIE - Autyzm zwykle diagnozuje się u dzieci do 3 roku życia. Z autyzmu się nie wyrasta!!! Zostają dorosłymi ludźmi z autyzmem, zmienia się  jedynie ich jednostka "chorobowa" - autyzm dziecięcy zmienia się w autyzm. Dziecko może stać się też "zwykłym" dorosłym z niewielkimi mało dostrzegalnym cechami autyzmu. Bywa różnie.

Osoby z autyzmem wyglądają inaczej 
Autyzm mylony jest z opóźnieniem mózgowym, nic bardziej mylnego. Autystyczne ludzie nie różnią się wyglądem od zdrowych ludzi powszechnie uważanych za normalnych. Jest to niepełnosprawność ukryta.
Czy Autyści celowo unikają kontaktu wzrokowego
Kontakt wzrokowy jest często utrudniony, bywa nawet nieprzyjemny czy bolesny. Ja tez miałam czasem wrażenie, że córka unika spojrzeń, patrzy przeze mnie a nie na mnie. Na szczęście się to zmienia i sama inicjuje spojrzenia, uśmiechy.

Wszystkie osoby cierpiące na autyzm wymagają stałej opieki.
NIE! Część osób zakłada rodziny, ma prace, robi karierę. Są tez przypadki osób, które kończą studia, ale nigdy nie posiądą umiejętności mowy, ale mogą pracować np. z komputerem. 
Zdarzają się przypadki osób, które do końca życia nie będą samodzielne. Ile osób tyle przypadków autyzmu. 
Niemówiace osoby nie potrafią się porozumieć
Autystyczne osoby mogą korzystać z alternatywnej mowy, takich jak piktogramy, PECS czy Makaton. Kiedyś opiszę bliżej te metody. 

Czy skoro autyzm nie jest choroba to znaczy, że nie ma na niego lekarstwa?
To niestety prawda, co podkreślałam już wielokrotnie. Marzy mi się lekarstwo, cudowny sposób by pomoc mojemu dziecku. Niestety, jedynym ratunkiem jest terapia. Długa, niekończąca się terapia...


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

dreams...

Choć los każdego dnia próbuje mnie złamać, podciąć, króciutkie już skrzydła i odebrać resztkę nadziei to nie odbierze mi marzeń! Marzeń o zdrowej szczęśliwej rodzinie, o pięknych świętach, o domu pełnym radosnych głosów moich dzieci... O domu... o swoich czterech kątach,z których nikt mnie nie wyrzuci, które mogę urządzić po swojemu i powiedzieć "wracam do domu"... Marzę o radości- nie płaczu, o śmiechu - nie krzyku, o tym by dzieci się razem bawiły, by się szanowały i wspierały kiedy mnie już nie będzie. Marzę o "normalnym" życiu, o pracy od 8 do 16, o zakupach w weekend, o wakacjach, o spacerach, o tym, by nie wiedzieć co to poradnie, diagnozy, wyniki, badania, terapie... Marzę o życiu... po prostu... I o tym by pranie się samo prało i prasowało :P

Ludzkie gadanie

Ona tak zawsze? Pyta kominiarz, który przyszedł do domu sprawdzać gaz i wywołał histerię u mojej córki. Czemu ona tak krzyczy? Pyta zirytowana sąsiadka, która przeklina moment naszego pojawienia się w bloku, a w lodówce trzyma szampana na nasze pożegnanie ;). Czy pani jest mamą tej dziewczynki, która tak ciągle płacze? Pyta osiedlowa pani sprzątająca wpatrując się na mnie jak na wyrodną matkę maltretującą dzieci. Niewychowane dziecko! Niech ją pani uciszy ! Cedzą przez zaciśnięte zęby, współpasażerowie w tramwaju, "ZAMKNIJ SIĘ!", dodaje miła babcia w bereciku, gdyby jej wzrok potrafił zabijać, już by nas nie było...

Po co matce praca?

Po co matce dziecka niepełnosprawnego praca?. Po co się jeszcze męczyć? Mało mamy pracy w domu?.  Tak to się już utarło w naszym społeczeństwie, że kobieta powinna się poświecić domowi i rodzinie, a to mąż - niczym jaskiniowiec, przynosi do domu zdobycze. Ojciec powinien, a wręcz musi, zarobić na dom, mieć dobrą i pewną pracę. Powinien zarabiać i realizować się w pracy. A matka? Do matki należy dom, pranie, prasowanie, opieka nad dziećmi. Społeczeństwo wybaczy matce brak stałego zatrudnienia, przecież zajmuje się domem. Niepracujący ojciec postrzegany jest jako leser, nierób, degenerat z piwem w ręku.  Nie zgadzam się ani z jednym ani z drugim stwierdzeniem!. Dziś w dobie równouprawnienia ( a przynajmniej jego usilnej promocji ) matka i ojciec powinni dzielić się obowiązkami. Ojcu nie spadnie poziom testosteronu gdy rozwiesi pranie, a matka nie stanie się od razu babochłopem gdy pojedzie zmienić opony...