Przejdź do głównej zawartości

If...



Co by było gdyby?
Każdy z nas chce być szczęśliwy, mieć zdrowie, pieniądze, fajną pracę dającą satysfakcję, od czasu do czasu kupić sobie coś lepszego, pojechać gdzieś w egzotyczną podróż. Nie każdy, ale chyba wciąż większość, pragnie założyć rodzinę, mieć dzieci. Ja należę do tego grona. Zawsze chciałam mieć męża, dzieci. Nie biegałam jak szalona za potencjalnym kandydatem na ojca moich dzieci, ale nie chciałam iść przez życie sama. Marzyłam o dwójce dzieci, myślałam jakie będą, jak się będą rozwijać, kim będą w przyszłości.
Czy moje marzenia się spełniły? I tak i nie.
W żadnych marzeniach nie wyobrażałam sobie mojego obecnego życia w takiej formie jak obecnie wyglada. Nie spodziewałam się, że moje życie nie tylko się zmieni, ale po prostu będzie TOTALNIE inne. Że na długi czas stracę tożsamość a plany i marzenia odejdą w zapomnienie z terminem realizacji NIGDY...
Nie myślałam, że będę każdy dzień spędzać na terapiach, że będę znała nazwiska terapeutów, dziecięcych psychologów czy psychiatrów.  Owszem, zdawałam sobie sprawę, że dzieci chorują, że przynoszą zarazy ze żłobka czy przedszkola, ale wiedziałam, że z tego wyrosną, uodpornią się. 
Czy moja córka „wyrośnie” z autyzmu? Wątpię...choć wierzę, że kiedyś będzie lepiej to nie mam pewności. Nikt mi nie da takiej gwarancji, nawet ona tego nie wie...
Wiedziałam, że dzieci nie śpią, ale czy spodziewałam się, że nie będą spać w wieku 3 i pół roku?!. Że co noc moje dziecko będzie się budziło z krzykiem albo będzie wstawać o 3 nad ranem jak gdyby nigdy nic i będzie się domagało histerią  byśmy wstawali?!. Albo, że córka będzie się śmiała sama do siebie by po chwili wybuchnąć płaczem, krzykiem i agresją a za chwilę dopadnie ją  niepohamowany chichot.. tak po prostu bez powodu?!.
Bunt 2,3 i 4 latka. To się da przeżyć, ale czy spodziewałam się, że moje dziecko będzie walić głową na widok prezentów pod choinką?. Czy spodziewałam się, że będzie mnie drapać po twarzy, atakować i patrzeć jak na obcą, złowrogą osobę?.
Że w wieku prawie 4 lat nie odezwie się do mnie słowem?.
Czy myślałam, że będę miała dzieci w 3 różnych placówkach? ( żłobku i 2 przedszkolach)?.
Że zamiast kupować tony gadżetów z krainy lodu, będę znała wszystkie zabawki z „sensoryczne” w nazwie. Że ja- miłośniczka pierdół i akcesoriów nie będę mogła wpinać córce we włosy miliona spinek ( bo nawet niedbały kucyk jest problemem), że nie będę mogła jej stroić w piekne sukienki bo tiul i cekiny okazują się być nie do zniesienia. Że zamiast razem wybierać strój na bal karnawałowy będę sama coś wymyślać bo jej jest wszystko obojętne...?

Czy jest AŻ. tak źle? NIE! Mogło być gorzej, ZAWSZE może być gorzej!
Gdy chodzę z córką do szpitala dziecięcego widzę dzieci na oddziale onkologii, dzieci bez kończyn, na wózkach, z porażeniem. Codziennie! w przedszkolu widzę gorsze nieszczęścia. Ale czy to odbiera mi prawo do żalu? Nie!.
Cóż, nie tak wyobrażałam sobie moje życie i mogę tylko myśleć  co by było gdyby...
Ale czy to coś zmieni?...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przedszkole

Nawet nie wiemy ile rzeczy musi i potrafi ogarnąć nasz mózg, a i tak ponoć wykorzystujemy tylko max 30% jego możliwości. Człowiek uczy się najwięcej w pierwszym roku życia, potem tylko utrwala, powiela, rozszerza swoją wiedzę...albo zawęża ;). Mózg dziecka jest chłonny i otwarty na wiedzę a jaki jest mózg dziecka autystycznego?.  Czasem patrzę na moją córkę i martwię się, że tylu rzeczy "nie ogarnia". Nie umie się sama ubrać, rozebrać, jeść, umyć zębów, korzystać z toalety...No i mówić. Czy zdąży nadrobić te zaległości?. Czy w ogóle kiedykolwiek posiądzie tę tajemną wiedzę?. Czas pokaże, ale my musimy jej pomóc.

Ludzkie gadanie

Ona tak zawsze? Pyta kominiarz, który przyszedł do domu sprawdzać gaz i wywołał histerię u mojej córki. Czemu ona tak krzyczy? Pyta zirytowana sąsiadka, która przeklina moment naszego pojawienia się w bloku, a w lodówce trzyma szampana na nasze pożegnanie ;). Czy pani jest mamą tej dziewczynki, która tak ciągle płacze? Pyta osiedlowa pani sprzątająca wpatrując się na mnie jak na wyrodną matkę maltretującą dzieci. Niewychowane dziecko! Niech ją pani uciszy ! Cedzą przez zaciśnięte zęby, współpasażerowie w tramwaju, "ZAMKNIJ SIĘ!", dodaje miła babcia w bereciku, gdyby jej wzrok potrafił zabijać, już by nas nie było...

Podsumowanie 2020

  Puk, puk jest tu kto? Pytanie raczej retoryczne bo nie sądzę by ktoś jeszcze zaglądał na zdechłego bloga :) Przyznam szczerze, że jest wiele powodów, przez które jest mnie tu tak mało. Pierwszy, mega prozaiczny i błahy to brak laptopa, a pisanie na telefonie czy IPadzie nie należy do moich ulubionych zajęć. Drugi to totalny brak czasu, dzieci w 2 przedszkolach, zajęcia dodatkowe, terapie, praca i ogarniania domu mnie wykańcza, a pisanie wymaga ode mnie dodatkowego skupienia, na które jakoś nie mam już siły. No właśnie, powód trzeci, ostatni, ale równie ważny. Czasem po prostu rzygam autyzmem. Jakkolwiek źle to zabrzmi, moje życie od maja 2016 kręci się wokół autyzmu, wokół walki, z morzem nadziei i łez. Ci którzy chcą i tak wiedzą co u nas, a ci, którzy nie chcą to nie muszą i tyle. No, ale jestem tu dziś i muszę przyznać, że mamy się całkiem niezłe. Obiecałam sobie na początku mojego pisania, że co jak co, ale podsumowanie roku będzie zawsze. Także chyba muszę słowa dotrzymać. N...