Przejdź do głównej zawartości

Jak sobie radzić ze złością


I nie chodzi mi o naszą - rodziców złość bo z tym sobie radzę lepiej lub gorzej.
Chodzi o tę nienazwana złość naszego dziecka, atak krzyku, histerię. Bez powodu, bez przyczyny, w najmniej oczekiwanym momencie i miejscu.
Pisałam już wielokrotnie, że nie lubię weekendów, nie cierpię wakacji, a świąt to wręcz nienawidzę!.
I nie piszę tu o posiadaniu kilku dni wolnych, czasu dla siebie, rodziny wokół i choinki w pokoju.
Dla mnie każdy wolny od przedszkola dzień to męka!. 
Chłopcy są w jednym z głupszych wieków, w sumie jakby się zastanowić to każdy wiek jest głupi.
Najpierw kolki, ząbkowanie, potem bunty 2, 3, 4 latków, jak im na chwilę przejdzie to zacznie się bunt nastolatków,a jak Bóg da skończy się on na wyprowadzce na studia.
W zasadzie to nie wiem po co ludzie mają dzieci, bo jakby się zastanowić to w rodzicielstwie jak w życiu, rządzi zasada 20:80 - 20% tych lepszych momentów i 80 gorszych...
No i dzieci wychowujemy dla świata nie dla siebie, tak? Wychodzi zatem, że te 20% wypadnie na czas kiedy się wyprowadzą...


Kończą się święta Bożego Narodzenia, kolejne autystyczne, kolejne zepsute.
To już pewnie nasza norma i nie ma co się spodziewać, że będzie lepiej...
Chłopaki kochają się i nienawidzą równie często i równie mocno. Ich dzień polega na kłótniach, bieganiu w kółko, przedrzeźnianiu się, krzyku, biciu i płaczu. 
Na końcu ZAWSZE jest płacz!. Bo zabawka zabrana, zepsuta, zgubiona. Bo nie taka, bo za mało, bo on ma TĘ, którą JA chcę!. 
O ile są trudni, o tyle łatwiej jest mi ich ogarnąć, zapanować nad sytuacją, uspokoić, utulić...cokolwiek. 
U nich płacz to skutek i jak każdy efekt, ma przyczynę. Może nie mieć sensu, ale ma przyczynę.
Z córką, jak zawsze jest gorzej. Wybucha nagle, niespodziewanie. Z siłą huraganu roznosi cały dom, by już po chwili śmiać się i klaskać z radości. 
Krzyczy głośno, w środku nocy, w autobusie, w aucie. Bez powodu, przynajmniej bez takiego, który mogłabym zauważyć i wyeliminować. 
Krzyczy, płacze, zanosi się od gniewu. Kiedyś było gryzienie, uderzanie głową o ścianę. Dziś "spokojnie" choć wciąż źle. 
Brak snu, zmęczenie, wszystko to nasila reakcje.
W święta dochodzi brak terapii...
Moje dziecko nie potrafi znieść obecności "normalnych" dzieci. Nie umie znieść ich reakcji, krzyków, rozmów. Do szału doprowadza ją ich radość, sposób w jaki przeżywają święta, czekają na prezenty. Nie może wytrzymać ich zabaw, nie rozumie ich więc nie chce na nie patrzeć. Wpada w histerię gdy widzi, że interesujemy się nimi, czytamy im bajkę czy po prostu odpowiadamy na miliony pytań.
Kiedyś pisałam o przepaści jaka istnieje między nią, a chłopakami. Ta przepaść powiększa się każdego dnia i już nie wiem czy da się ją kiedyś załatać. 

Przez lata opracowałam kilka metod na radzenie sobie z histerią. Myślę, że każda "autystyczna" matka je zna, ale gdyby ktoś szukał to proszę.

POKÓJ / izolacja 
Kiedy moje dziecko bez powodu wpada w histerię, zaprowadzam ją do jej pokoju i zamykam drzwi.
Wiem, że może nie jest to idealna metoda, ale wiem też, że w momencie napięcia jest to najlepsze wyjście. Słyszę jak krzyczy, więc w każdej chwili mogę zareagować, ale wiem też, że chłopaki nie muszą na to patrzeć. Oni i tak żyją w cieniu choroby swojej siostry.

UŚCISK
Mocne złapanie za ramiona, w geście "weź się w garść". U nas pomaga, nie zawsze ale jednak. 
Docisk jest ważny i bardzo potrzebny dzieciom z zaburzeniami sensoryki. Docisk pokazuje, że jestem nad nią, panuję i kontroluję, ale daje też poczucie bezpieczeństwa.

MASAŻ 
Pleców, nóg, ramion. Rozluźnia, odwraca uwagę od tego co spowodowało wybuch. 

WODA!!!!
To moja tajna broń! Wanna pełna piany i wody i foremki do jej przelewania.
Woda rozluźnia, wycisza, relaksuje.
Woda szumi, wodą można się bawić, można leżeć, "pływać". 
Latem jest to ocean i plaża u dziadków, w warunkach domowych pozostaje nam wanna.

Planuję zapisać moją córkę na basen, na zajęcia dla autystycznych dzieci. Niestety dostępne są dopiero od 5 roku życia. Zostało nam pół roku i kto wie, może piszę ten post pilnując pluskającej w wannie następczyni Michaela Phelpsa?...



Tej wersji wolę się trzymać...nie tej, że właśnie mija 5ty dzień krzyków i z bezsilności siedzę już ponad godzinę w łazience pilnując córki i pisząc...



Wracając do początku postu...to moja metoda na radzenie sobie ze złością.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

dreams...

Choć los każdego dnia próbuje mnie złamać, podciąć, króciutkie już skrzydła i odebrać resztkę nadziei to nie odbierze mi marzeń! Marzeń o zdrowej szczęśliwej rodzinie, o pięknych świętach, o domu pełnym radosnych głosów moich dzieci... O domu... o swoich czterech kątach,z których nikt mnie nie wyrzuci, które mogę urządzić po swojemu i powiedzieć "wracam do domu"... Marzę o radości- nie płaczu, o śmiechu - nie krzyku, o tym by dzieci się razem bawiły, by się szanowały i wspierały kiedy mnie już nie będzie. Marzę o "normalnym" życiu, o pracy od 8 do 16, o zakupach w weekend, o wakacjach, o spacerach, o tym, by nie wiedzieć co to poradnie, diagnozy, wyniki, badania, terapie... Marzę o życiu... po prostu... I o tym by pranie się samo prało i prasowało :P

Jak nauczyć autystyczne dziecko korzystania z toalety

Jak świat wielki i szeroki, problem odpieluchawiania dotyczy każdego! Każdy z nas kiedyś wyszedł z tetry i powędrował w kierunku toalety... Brzmi romantycznie, ale korzystanie z toalety z romantyzmem niewiele ma wspólnego ;). Bycie matką autystycznego dziecka nie jest łatwe. Trzeba wiele czasu i cierpliwości by osiągnąć choćby najmniejszy cel. Coś co dla matek zdrowych dzieci jest niczym trudnym, dla mnie jest kamieniem milowym na miarę człowieka na księżycu.

mamo czemu ona płacze?

Wychowuję trojaczki. 3 dzieci w prawie tym samym wieku. Między bliźniakami, a najmłodszym jest tylko 14 miesięcy różnicy. Bliźniaki są wcześniakami, troszkę wolniej się rozwijają. Córka ma autyzm, jej brat bliźniak miał zdiagnozowane opóźnienie mowy. Maluch, jako zdrowy dzieciak w zasadzie już dogonił rodzeństwo. Gdyby nie różnica wzrostu, pewnie nikt by nie powiedział, że jest najmłodszy... Brata dogonił, siostrę przegonił...