Przejdź do głównej zawartości

mamo czemu ona płacze?


Wychowuję trojaczki. 3 dzieci w prawie tym samym wieku. Między bliźniakami, a najmłodszym jest tylko 14 miesięcy różnicy. Bliźniaki są wcześniakami, troszkę wolniej się rozwijają. Córka ma autyzm, jej brat bliźniak miał zdiagnozowane opóźnienie mowy. Maluch, jako zdrowy dzieciak w zasadzie już dogonił rodzeństwo. Gdyby nie różnica wzrostu, pewnie nikt by nie powiedział, że jest najmłodszy...
Brata dogonił, siostrę przegonił...

Dzieci razem się wychowują, jedzą i robią to samo. Są tak samo traktowani, mogą i nie mogą robić czy jeść tych samych rzeczy. Razem się bawią, biją, krzyczą, płaczą. Takie domowe przedszkole. 
Czasem się zastanawiam kiedy zauważą, że ich siostra jest "inna". Teraz, może ze względu na płeć, chłopaki bawią się częściej razem. Razem ganiają ze spidermenami, ścigają się na rowerach czy tłuką o samochodziki. Siostra, choć zainteresowana i chętna by im towarzyszyć, nie stanowi dla nich kompana do zabaw. Wiadomo, nie mówi, nie za bardzo "orgarnia" zasady ich gier. Nie gra na podanych jej instrumentach, nie jeździ po pokoju samochodzikami. 
Jedynym miejsce gdzie jest taka sama, jest wanna. Chętnie chlapie się z nimi wodą, zalewając cała łazienkę. 
Ponoć bliźniaki powinny stać za sobą murem, może jednojajowe, moje stanowią dwie niezależne, odrębne jednostki. Nie są nawet do siebie podobni. Nigdy się razem nie bawili, syn był zawsze tym głośnym i męczącym, córka była cichutka, grzeczna. Bała się krzyczącego brata. Przez długi czas myśleliśmy nawet, że jej "autystyczne" zachowania były reakcją na histerie brata bliźniaka. On zawsze czegoś chciał, zawsze było mu mało, wymuszał, darł się całymi dniami. Ona chcąc nie chcąc była spychana na boczny tor. Śpi to znaczy, że nic nie chce...zostaw ją. Nie płacze, nie ruszaj. 
Niestety tak to już jest, że jak się ma 2 dzieci, a zaraz potem noworodka, "ciche" dziecko często się zaniedbuje :(...
Los pokazał, że to ciche, grzeczne i niepozorne, potrzebowało nas bardziej niż umiało to pokazać :(...
I znowu...historia lubi się powtarzać. Skupiając się na córce, zaniedbałam jej brata bliźniaka. Takie błędne koło....
Długo nie mówił, miał problemy z integracją sensoryczna, z emocjami. Mimo, iż chodzi do zwykłego przedszkola, 3 razy w tygodniu ma terapie, a w przedszkolu logopedę i psychologa...

Każdego dnia staram się poświecić każdemu dziecku tyle samo czasu, mieć chwile by każde z nich przytulić, wycałować, by czuli się tak samo ważni i kochani. 
Kiedyś już napisałam na blogu, że walczę o to by chłopcy nie wychowywali się w cieniu autyzmu, by nigdy nie zarzucili mi, że ich zaniedbałam, że przez autyzm czegoś nie mieli, coś stracili czy przegapili. 
Niedługo chłopaki zaczną pytać. Czemu oni chodzą do jednego przedszkola, a ona nie?. Czemu nie mówi? Czemu krzyczy bez powodu? 
Czekam...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak nauczyć autystyczne dziecko korzystania z toalety

Jak świat wielki i szeroki, problem odpieluchawiania dotyczy każdego! Każdy z nas kiedyś wyszedł z tetry i powędrował w kierunku toalety... Brzmi romantycznie, ale korzystanie z toalety z romantyzmem niewiele ma wspólnego ;). Bycie matką autystycznego dziecka nie jest łatwe. Trzeba wiele czasu i cierpliwości by osiągnąć choćby najmniejszy cel. Coś co dla matek zdrowych dzieci jest niczym trudnym, dla mnie jest kamieniem milowym na miarę człowieka na księżycu.

Ciągle źle

S Oj dawno mnie tu nie było... Nie, nie oznacza to faktu, że nic się nie dzieje i nie ma o czym pisać. Działo się i dzieje wciąż tyle, że ciężko to ubrać w słowa. Zmiana pracy, nowy dom ( o czym w innym poście), liczne wizyty u specjalistów, sama nie wiem od czego zacząć. Ale dziś nie o tym, dziś po dłuższej przerwie chce sobie troszkę pojęczeć Nad sobą, nad losem rodziców dzieci jak moje.  Bycie matką to ciągłe rozterki, dylematy, pytania bez odpowiedzi...takie życie w szpagacie między domem a światem. Wciąż spóźniona, wciąż w biegu. I wszystko po łebkach. Sprzątanie, gotowanie raz w tygodniu, zajęcia, nawet wieczorne czytanie bajek. Wszystko z zegarkiem w ręku.  Chciałabym więcej czasu poświecić dzieciom, czytać im, bawić się, rysować i słuchać ich opowieści.  Ale nie mam czasu.. Chciałabym jeździć z Milą na terapie, turnusy rehabilitacyjne i ćwiczyć codziennie zadane w przedszkolu prace domowe... ale nie mam czasu Nie dla mnie terapie o15 bo o 15 wychodzę z

2020 czyli życie w czasach zarazy

 Ten rok miał być magiczny w końcu nie co roku zdarza się taka data 2020. Miało być dużo dalekich, szalonych podróży, dzieci na wakacjach u teściów, wolność :)  Cóż jak to mówią „ powiedz Bogu o swoich planach”  sama się sobie dziwię, że miałam tyle planów bo zwykle ich nie robię. Życie mnie już tyle razy zaskoczyło albo wykiwało, że zrozumiałam, że jedyną pewną jest zmiana i niewiadoma... Co z mych planów jest  prawdą, chyba nie muszę mówić bo każdy wie.  Jakbym mogła podsumować ten rok to: wszy w przedszkolu, lockdown, tydzień wakacji, miesiąc przedszkola, kwarantanna i...? Co dalej kolejny lockdown!? Już straciłam wiarę, że ten rok przyniesie nam coś fajnego i chyba ogólnie wolę, żeby nic nie przynosił :)  Ten rok to rok próby dla,całej naszej rodziny, naszego małżeństwa z 10 letnim już stażem, to rok próby dla mojej córeczki. Rok bardzo zmienny, z przerwami w rehabilitacji.  Póki co muszę powiedzieć, że jestem z niej bardzo, bardzo dumna. Szybko zadomowiła się w nowym domu, w sumie