Przejdź do głównej zawartości

Operacja 9/3/3018

Mała już po operacji, czekam aż się wybudzi i przywiozą ją na oddział.
Zero informacji, mamy nie pytać tylko czekać.
To czekam 🙏🏻
Operacja krok po kroku:
- wrzesień  2017 - alergolog po wykonaniu testów, z których nic nie wyszło, wysłał nas do laryngologa
- październik 2017 - wizyta u laryngologa, badania  słuchu i diagnoza - 3 migdał
- listopad 2017 - badania, terminy, ustalanie prywatnej operacji za 3000 zł
- 3 grudnia 2017 - konsultacja z anestezjologiem
- 3 grudnia 2017 - telefon ze szpitala z wiadomością, że zabieg się nie odbędzie.
Powód - dziecko za małe, autystyczne.
Prawdziwy powód - strajk anestezjologów.
- 5 grudnia 2017 - skierowane na CITO do szpitala
- grudzień 2017 - wizyta w szpitalu
- styczeń i luty 2018 - kolejne wizyty
- 7 marca 2018 - telefon ze szpitala
- 8 marca 2018 - kwalifikacja do operacji
- 9 marca 2018 - operacja
Na NFZ! Da się? Da się! Tylko nie można się poddawać i pokazywać słabości! :/
Pierwotny termin podawany mi w celu odstraszenia nas to luty 2019... „udało się” czekać tylko 3 miesiące a nie 15...

Stan Milusi:
Przewlekły katar, nawracające anginy, antybiotyki, spraye do nosa, sterydy, specjalne proszki - NIC nie pomagało!. Bezdech nocny, chrapanie, budzenie się w nocy z krzykiem spowodowanym nieudaną próbą złapania oddechu. Utrata słuchu w prawym uchu ( jeszcze nie wiemy czy odwracalna).

Stan po operacji:
Pierwsza godzina spokojna, sen. ( czwartek )
Druga godzina krwawienie z nosa, uszu i buzi...
Kolejna doba - miał być powrót do domu, niestety my zostajemy :( mała nic nie pije, nie je. Gdyby nie kroplówki to by się odwodniła.
2 doba - wyjście do domu ( niedziela)
Poniedziałek - cała noc przespana!!! Czyżby operacja pomogła?! Mała zaczyna pomalutku jeść, głównie jogurty, banany
Wtorek - kolejna spokojna noc :) dzis zjadła już miękka bułkę i to z jakim apetytem! Leki przeciwbólowe podajemy jeszcze co 4 godzinki, dalej bierzemy antybiotyk.
Piątek - tydzień po operacji kontrola - wszystko się goi :)

KONIEC ;)

Ps. Teraz tylko się modlić żeby nie odrosły :/
Ciekawy artykuł o operacji migdałków  Tu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak nauczyć autystyczne dziecko korzystania z toalety

Jak świat wielki i szeroki, problem odpieluchawiania dotyczy każdego! Każdy z nas kiedyś wyszedł z tetry i powędrował w kierunku toalety... Brzmi romantycznie, ale korzystanie z toalety z romantyzmem niewiele ma wspólnego ;). Bycie matką autystycznego dziecka nie jest łatwe. Trzeba wiele czasu i cierpliwości by osiągnąć choćby najmniejszy cel. Coś co dla matek zdrowych dzieci jest niczym trudnym, dla mnie jest kamieniem milowym na miarę człowieka na księżycu.

Ciągle źle

S Oj dawno mnie tu nie było... Nie, nie oznacza to faktu, że nic się nie dzieje i nie ma o czym pisać. Działo się i dzieje wciąż tyle, że ciężko to ubrać w słowa. Zmiana pracy, nowy dom ( o czym w innym poście), liczne wizyty u specjalistów, sama nie wiem od czego zacząć. Ale dziś nie o tym, dziś po dłuższej przerwie chce sobie troszkę pojęczeć Nad sobą, nad losem rodziców dzieci jak moje.  Bycie matką to ciągłe rozterki, dylematy, pytania bez odpowiedzi...takie życie w szpagacie między domem a światem. Wciąż spóźniona, wciąż w biegu. I wszystko po łebkach. Sprzątanie, gotowanie raz w tygodniu, zajęcia, nawet wieczorne czytanie bajek. Wszystko z zegarkiem w ręku.  Chciałabym więcej czasu poświecić dzieciom, czytać im, bawić się, rysować i słuchać ich opowieści.  Ale nie mam czasu.. Chciałabym jeździć z Milą na terapie, turnusy rehabilitacyjne i ćwiczyć codziennie zadane w przedszkolu prace domowe... ale nie mam czasu Nie dla mnie terapie o15 bo o 15 wychodzę z

2020 czyli życie w czasach zarazy

 Ten rok miał być magiczny w końcu nie co roku zdarza się taka data 2020. Miało być dużo dalekich, szalonych podróży, dzieci na wakacjach u teściów, wolność :)  Cóż jak to mówią „ powiedz Bogu o swoich planach”  sama się sobie dziwię, że miałam tyle planów bo zwykle ich nie robię. Życie mnie już tyle razy zaskoczyło albo wykiwało, że zrozumiałam, że jedyną pewną jest zmiana i niewiadoma... Co z mych planów jest  prawdą, chyba nie muszę mówić bo każdy wie.  Jakbym mogła podsumować ten rok to: wszy w przedszkolu, lockdown, tydzień wakacji, miesiąc przedszkola, kwarantanna i...? Co dalej kolejny lockdown!? Już straciłam wiarę, że ten rok przyniesie nam coś fajnego i chyba ogólnie wolę, żeby nic nie przynosił :)  Ten rok to rok próby dla,całej naszej rodziny, naszego małżeństwa z 10 letnim już stażem, to rok próby dla mojej córeczki. Rok bardzo zmienny, z przerwami w rehabilitacji.  Póki co muszę powiedzieć, że jestem z niej bardzo, bardzo dumna. Szybko zadomowiła się w nowym domu, w sumie