Przejdź do głównej zawartości

Beznadzieja migdałki akt 57...


Operacja wycięcia migdałków u mojej córki to już pomału operacja porównywalna conajmniej do wylotu w kosmos, prędzej zamieszkamy na Marsie niż doczekamy się terminu. 
Ostatnio stanęło na tym, że "mamy się modlić w oczekiwaniu na telefon ze szpitala". Niestety dobry Boże nie pomoże, modlitwa nie wystarczy, trzeba działać :/. Skoro w szpitalu pani doktor zadbała o to by nasz numer się zgubił, postanowiłam wybrać się z wizytą do ordynatora...prywatnie żeby nie było wątpliwości...
Miły, napewno milszy od rzeczonej pani doktor, no, ale co prywatna praktyka to nie szpital dla biedoty. Tu  trzeba być milszym, bo nie przyjdą.
Pan doktor popytał, zbadał, potwierdził, że w szpitalu to się czeka kilka lat ( to kto ma terminy na marzec?!), zapisał leki i kazał przyjść na 1,5 miesiąca. "Wtedy zobaczymy jak efekty leczenia i pomyślimy co z operacją"... 
Kolejne kilkadziesiąt dni czekania. Ile jeszcze? Dożyjemy?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

dreams...

Choć los każdego dnia próbuje mnie złamać, podciąć, króciutkie już skrzydła i odebrać resztkę nadziei to nie odbierze mi marzeń! Marzeń o zdrowej szczęśliwej rodzinie, o pięknych świętach, o domu pełnym radosnych głosów moich dzieci... O domu... o swoich czterech kątach,z których nikt mnie nie wyrzuci, które mogę urządzić po swojemu i powiedzieć "wracam do domu"... Marzę o radości- nie płaczu, o śmiechu - nie krzyku, o tym by dzieci się razem bawiły, by się szanowały i wspierały kiedy mnie już nie będzie. Marzę o "normalnym" życiu, o pracy od 8 do 16, o zakupach w weekend, o wakacjach, o spacerach, o tym, by nie wiedzieć co to poradnie, diagnozy, wyniki, badania, terapie... Marzę o życiu... po prostu... I o tym by pranie się samo prało i prasowało :P

Jak nauczyć autystyczne dziecko korzystania z toalety

Jak świat wielki i szeroki, problem odpieluchawiania dotyczy każdego! Każdy z nas kiedyś wyszedł z tetry i powędrował w kierunku toalety... Brzmi romantycznie, ale korzystanie z toalety z romantyzmem niewiele ma wspólnego ;). Bycie matką autystycznego dziecka nie jest łatwe. Trzeba wiele czasu i cierpliwości by osiągnąć choćby najmniejszy cel. Coś co dla matek zdrowych dzieci jest niczym trudnym, dla mnie jest kamieniem milowym na miarę człowieka na księżycu.

mamo czemu ona płacze?

Wychowuję trojaczki. 3 dzieci w prawie tym samym wieku. Między bliźniakami, a najmłodszym jest tylko 14 miesięcy różnicy. Bliźniaki są wcześniakami, troszkę wolniej się rozwijają. Córka ma autyzm, jej brat bliźniak miał zdiagnozowane opóźnienie mowy. Maluch, jako zdrowy dzieciak w zasadzie już dogonił rodzeństwo. Gdyby nie różnica wzrostu, pewnie nikt by nie powiedział, że jest najmłodszy... Brata dogonił, siostrę przegonił...