Za każdym razem, gdy muszę iść do urzędu dostaję białej gorączki. Wiem, nie ma w tym nic nadzwyczajnego i chyba nie ma człowieka, który lubiłby takie miejsca, a jednak u mnie, jak zawsze jest ciekawiej :/.
Dziś postanowiłam iść do urzędu ds. społecznych by wyrobić nam kartkę dużej rodziny N - rodziny 3+ z niepełnosprawnym dzieckiem.
Taka karta uprawnia do dodatkowych zniżek:
Karta daje przede wszystkim możliwość nieodpłatnego przejazdu komunikacją miejską, dla wszystkich członków rodzin, w których jest przynajmniej jedno niepełnosprawne dziecko. Dotyczy to nie tylko rodziców, ale i rodzeństwa.
Do złożenia takiego wniosku, trzeba wypełnić dokumenty dostępne na stronie urzędu i pokazać orzeczenie o niepełnosprawności...i ZONK - orzeczenie zaginęło :/. Noszę je praktycznie codziennie i podejrzewam, że wypadło mi z torebki podczas naszych szpitalnych wypraw:/. Dzień zatem zaczęłam od wycieczki do urzędu i staraniu się o wydanie mi duplikatu- na szczęście szybko poszło i już po 10 minutach miałam owy papierek.
Postanowiłam iść za ciosem i udałam się do okienka po Kartę N. Niestety, nie miałam zdjęć moich i męża. Trudno, pojechałam do domu, przeszukałam wszystkie portfele i szuflady, znalazłam zdjęcia wszystkich tylko nie męża :/. Pojechałam zatem do punktu foto i wydrukowałam, wygląda strasznie, ale jest ;). Szczęśliwa, że już wszystko załatwiłam biegnę do urzędu, miła pani przegląda papiery, sprawdza w systemie i... kolejny problem - meldunek. Odkąd sprzedaliśmy mieszkanie, jesteśmy bezdomni, ja i dzieci mamy polskie obywatelstwo i dowody więc nie ma problemu, ale mąż odkąd nie ma meldunku, według urzędu, nie istnieje :/.
Żeby udowodnić, że mieszkamy tam gdzie podajemy potrzebujemy:
- tymczasowego meldunku - nieosiągalne, nikt przy zdrowych zmysłach, nie zamelduje całej rodziny,
- aktualnej umowy najmu - nasza umowa oficjalnie została zawarta na rok do lutego 2016 - po tym okresie mogła zostać przedłużona, ale nigdy nie podpisaliśmy aneksu, a jedynie dogadaliśmy się "na gębę" z właścicielem. Teraz musimy się starać o aneks co będzie trudne, bo właściciel od ponad roku nie mieszka w Polsce (jest to jednak opcja osiągalna i na tę chwilę liczę na nią najbardziej)
- potwierdzenie płacenia podatków w Polsce - trzeba udać się do Urzędu Skarbowego, wypełnić druczek, dokonać opłaty skarbowej i...czekać 2-3 tygodnie na wydrukowanie malutkiego papierka, potwierdzającego, że złożyliśmy PIT - (opcja do zrobienia, tylko to czekanie)
- potwierdzenia wysłania PITu - druczek z listu poleconego - oczywiście zgubiłam :/...
Plan na jutro - wizyta w urzędzie, do trzech razy sztuka?!
13.12.2017 - UDAŁO SIĘ :)
wzięłam umowę, dowód wpłaty za mieszkanie za grudzień, zaświadczenie od męża z pracy potwierdzające, że mieszka i pracuje w Polsce i MAM kartę N :)
no to spadam na tramwaj! ;)
Komentarze
Prześlij komentarz